niedziela, 9 lutego 2014

Płomień i krzyż

Tytuł: „Płomień i krzyż”
Tytuł oryginalny:  „Płomień i krzyż”
Seria: Cykl inkwizytorski
Autor: Jacek Piekara
Rok wydania:2008
Wydawnictwo: Fabryka słów
Kategoria: Fantasy
Moja ocena: 8,5/10

Książkę pożyczyła mi moja koleżanka, która lubi twórczość Jacka Piekary, a znając moje upodobania czytelnicze stwierdziła, że na pewno mi się spodoba.

Płomień i Krzyż - pod względem chronologii wydarzeń - rozpoczyna "cykl inkwizytorski" Jacka Piekary. Odsłania tajemnice świata tym różniącego się od naszego, że w roku 33 Jezus Chrystus nie umarł i nie zmartwychwstał, lecz zstąpił z krzyża i ukarał śmiercią swych prześladowców.
W 1. tomie poznasz losy Mordimera Madderdina widziane oczami Pięknej Katarzyny - matki inkwizytora oraz Arnolda Lowefella, jego mentora i nauczyciela, członka Wewnętrznego Kręgu Inkwizytorium. A wszystko w krwawej scenerii chłopskiego buntu pustoszącego Cesarstwo, w bogatym domu pięknej kurtyzany parającej się mroczną sztuką, w mistycznej siedzibie perskiego czarnoksiężnika, w Akademii Inkwizytorium oraz siedzibie Świętego Officjum - tajemniczym klasztorze Amszilas.

Jacek Piekara stanął na wysokości zadania i stworzył świetną historię. Wciągająca, tajemnicza porywa czytelnika od pierwszego zdania. Mimo, że akcja powieść dzieje się kilkaset lat wcześniej czyta się ją lekko i przyjemnie. Może dlatego  historia jest prawdziwa, gdyż  bohaterowie nie są idealni ( co można stwierdzić po języku, którego używają i po czynach).  Do tego przedstwia zupełnie inny obraz Jezusa, biskupów inkwizytorów i aniołów. I mimo, że dopiero poznajemy głównego bohatera, ja od razu zapragnęłam poznać dalsze jego losy w książce „Ja inkwizytor. Wieże do nieba” i dalszych częściach Cyklu inkwizytorskiego.  Plus świetne wykonane ilustracje, które dopełniają obraz pracy w Świętym Officjum i konsekwencji podejmowanych decyzji.  


Ja sama przeczytałam ją jednym tchem i polecam ją wszystkim miłośnikom tego gatunku, oraz osobom, którzy szukają czegoś nowego do przeczytania.


Oto moja druga recenzja /Hazel

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz